piątek, 18 czerwca 2010

Rozstania, powroty, cele, marzenia...

Trochę mnie tu nie było... A raczej sporo mnie tu nie było-prawie 2 miesiące... Ale znów się pojawiłam i nie bez trudności-ale postaram się pisać na bieżąco bo dzieje się całkiem dużo i wszystko nabiera zawrotnego tempa. Te trudności polegają na tym,że rozpoczęła mi się właśnie sesja na uczelni i czas przysiąść coś nad książkami a do tego pochłonęła mnie bez reszty praca w urokliwej knajpce na krakowskim Kazimierzu-jeśliby dodać do tego jeszcze to, że musowo muszę znależć miejsce w harmonogramie dnia na trening wychodzi na to, że doba jest i tak o kilka godzin za krótka-w wolnym czasie nadrabiam zaległości internetowe itd a niestety na nadmiar tego wolnego czasu nie narzekam wcale.

Ale dość żalenia się bo jest dobrze: dzięki tej pracy mam nowy napływ gotówki a to umożliwia mi między innymi regularną, stałą suplementację tym co najważniejsze i niezbędne w moich przygotowaniach: stale jest to oczywiście odżywka białkowa (zarówno izolat jak i mieszanka kilku różnych frakcjii białek), monohydrat kreatyny, aminokwasy BCAA, jakiś boozer przedtreningowy (moje osttanie super-odkrycie CytoNOx),glukozaminę na stawy, cynki i Bio Cla, osttanio dodałam także karnitynę w płynie. Chyba bardzo widać, że się mocno staram, wzięłam się porządnie za treningi i dietę oraz, że coś się szykuje bo nagle wszyscy na siłwoni pytają czy przygotowuję się do zawodów-i tak: postanowione: jeśi tylko forma pozwoli stanę na scenie debiutów w marcu bądź kwietniu zbliżającego się roku (dokładna data jeszcze nei jest podana, PZKFiT podaje pełny kalendarz imprez sportowych na początku każdego roku), zobaczymy na ile pozwoli mi moja forma ale cały czas przygotowuję się na występ na zawodach. Jeśliby poszło dobrze to poza Debiutami może uda mi się zrobić coś jeszcze: dla przykładu tegoroczna Debiutantka Agnieszka Nawrocka po wygraniu Debiutów wygrała także kategorię overall na Mistrzostwach Śląska i OPEN na Mistrostwach Polski.

Dieta idzie idealnie: bez słowa połykam wszytko co mi powinnam-kurczaka, kaszę gryczaną/brązowy ryż, jakieś warzywka, płatki owsiane z odżywką białkową-i w sumie tylko tym się żywię przez cały dzień, z zegarkiem w ręku co 3 godziny, jescze przed samym snem wypijam ohydne białko o smaku cisteczek z kremem (a smakuje jak rozmoczone w wodzie herbatniki:/) Już baaardzo rzadko zdarza mi się cheat meal (oszukany posiłek) i zjedzenie czegoś niezwiązanego z moją dietą. Trzymam fason!

Niestety z mojej siłowni odszedł Wawa-wspominany przeze mnie przy okazjii Mistrzostw Śląska w kulturystyce i fitness-nawet zdjęcie tu wrzucałam, był trzeci... W wyniku jakiegoś konfliktu z szefostwem siłowni (nie zagłębiałam się w szczegóły) poprostu odszedł z pracy czy może został zwolniony... W sumie to straciłam mojego najważniejszego mentora i opiekuna, niby mieszka zaledwie 3 piętra wyżej ale mnie pochłonęła praca, on pracuje już na innej siłowni i prowadzi więcej treningów personalnych i czasu brak:( Treningi wysyła mi on ma maila ale pasowałoby by się spotkać, siąść i pogadać. Szkoda też, że nie mogę z nim już ćwiczyć bo treningi były naprawdę mocne.
Za to mamy na siłowni nowego trenera i całkiem w porządku jest-ma sporą wiedzę, więc będę korzystać.

Zainteresowanych odsyłam do mojego artykułu "10 mitów na temat odchudzania" na stronie programu ZgrabnaOdNowa, w którym uczestniczę. Zostałam za ten artykuł wyróżniona i nagrodzona:)
link: http://www.zgrabnaodnowa.pl/?p=557 artkuł znajduje się pod całą listą osób nagrodzonych.

Mam nadzieję, że teraz uda mi się pisać regularnie.