
Co słychać u mnie?! Tak dużo, że nawet nie wiem od czego zacząć. Musiałam niestety zrobić sobie przerwę od mojego ukochanego treningu masowego na dużych ciężarach i małą ilością powtórzeń-po pierwsze robię go już zbyt długo (co prawda w różnych konfiguracjach ale jednak główny zarys pozostaje taki sam) a po drugie mamy lato, ostatnie intensywne upały dały się mocno we znaki i nie trudno się domyślić, że taka pogoda nie sprzyja nabieraniu nowej masy. Ćwiczę więc rzeźbowo-niby wydaje się to treningiem lżejszym ale wcale takim nie jest. Krótkie, zaledwie 30sekundowe przerwy, serie łączone, super serie, ciężary co prawda mniejsze ale za to duużo powtórzeń-w seriach po 18-16-14. Przyznaję, że męczy mnie ten trening i wcale nie cieszy. Brakuje mi uczucia pompy, mocnego zmęczenia mięśni, porządnych zakwasów. Powinnam robić codziennie po godzinie aerobów, żeby się należycie wyciąć ale z tym bywa różnie bo nie jestem z stanie przychodzićna siłownię na tyle wcześniej, żeby zrobić spokojnie i trening i mieć jeszcze 1h na trening cardio.
Odstawiłam narazie kreatynę i suple przedtreningowe, jem za to spalacza (choć szkoda, że tych aerobów mało bo się marnuje), hgh day & hgh night z Activlabu (zwiększają produkcję hormonu wzrostu) i włączyłam na stałe do suplementacjii Omega 3 bo jednak ciężko dostarczyć ich odpowiednią ilość z samego tylko pożywienia.
Czekam na skończenie tego treningu, teraz trwa ostatni już tydzień tego planu, co prawda dał mi ten plan trochę korzyści: dowiedziałam się, że miesiąc rzeźby przed zawodami mi nie wystarczy, żeby się wyciąć, będę potrzebowała z 2-3 miesiące porządnej, ostrej pracy, żeby przygotować formę startową, zauważyłam istotne zmiany w gęstości włókien mięśniowych więc trening naprawdę działa.
Co jeszcze? Zauważyłam pewną niekorzystną rzecz: mam koło siebie zbyt dużo osób, każdy ma coś do powiedzenia na temat treningów itd, każdy coś innego, trochę się pogubiłam w pewnym momencie ale zaczynam się odnajdywać z powrotem.
Dieta perfekcyjna i zapięta na ostatni guzik i oby tak dalej!
I show must go on.
Mam takie pytanie - nie miałam nigdy jakiejś super-formy, ale od 3 tygodni jestem zmotywowana do robienia 100 brzuszków co 2 dzień, gimnastyki i 30 minut jazdy na rowerze. Po 3 tygodniach mam zaokrąglony, twardy brzuch. Dosłownie ciąża :P To jest normalne ?
OdpowiedzUsuńRaczej upatrywałabym się powodów takiej kondycjii brzucha w diecie niż w ćwiczeniach. Proszę uważnie przejrzeć jadłospis i sprawdzić czy nie ma Pani w diecie produktów odpowiedzialnych za wzdęcia, napęczniały brzuch. Powodem tego może być także zatrzymywanie wody w organizmie w przypadku kiedy pije Pani naprawdę dużo wody w przeiągu doby.
OdpowiedzUsuńI na koniec: brzuszki to nie jest dobre ćwiczenie na brzuch. Już dawno obalono teorię jakoby znane wszystkim, klasyczne brzuszki miały wpływać pozytywnie na wygląd mięśni brzucha, udowodniono za to, że obciążają kręgosłup. Na brzuch polecam programy typu ABS i A6W (ale wymagają mocniejszych mięsni brzucha) lub spięcia brzucha. Znacznie lepiej działają gdyż eliminują oszukane ruchy którymi "pomagamy" sobie innymi grupami mięsniowymi tym samym nie obciążając należycie samych mięsni brzucha oraz nie zagrażają zdrowiu kręgosłupa. I robienie 100 naraz nie jest potrzebne-lepiej zrobić po 3 serie (po 20 powtórzeń) co drugi dzień, naprawdę porządnie wykonanych spięć i unoszeń nóg do klatki na dolne partie mięśni brzucha.
O, a ja ciągle z brzuszkami się męczę, a tu widać, że niepotrzebnie:)
OdpowiedzUsuń